728 x 90

Rok mielenia ozorem

Rok mielenia ozorem

Nagle dowiedzieliśmy się, że był Plan B. Po blisko 300 dniach od ogłoszenia decyzji. Decyzji o przebudowie starej hali przy Kusocińskiego. 300 dni zajęło władzy dojście do konkluzji, że jednak starej hali reanimować się nie da.

Internetowe brygady klakierów ruszyły od razu do boju. Za całe opóźnienie winę ma wziąć na siebie klub sportowy Stal. Od roku coraz bezwględniej montowany w tę intrygę. Najprościej – rzecz jasna –uwierzyć w legendę o wielkiej chciwości Stali i nieskazitelnych białych rycerzach spod herbu BM i BK.
Co do BK. Już dawno straciliśmy złudzenia, że chodzi tu o coś więcej niż następna kadencja, wszystko inne zwyczajnie się nie liczy. Jeszcze w lutym 2015 prezydent nie widziała ani potrzeby ani możliwości odkupienia obiektów Stali. Nie było tego w strategii, a na pytanie radnego Jakuba Paducha padła zgrabna odpowiedź, że to nie ona obiecywała halę w swym programie wyborczym. Dzisiejsza decyzja to wyborczy bonus, nie poparty ani przemyśleniami, ani dopiętym finansowaniem. Chyba, że owo dopinanie trwało już w czasie bezpłodnych rozmów o Kusocińskiego.
Co do BM, cóż już trzeci rok utrzymują drużyną na najwyższym krajowym poziomie. Ale jest jednak kilka ale. Arcywysokie ceny biletów, które dla kilkuosobowej rodziny czynią wyprawę na mecz dość trudnym finansowo przedsięwzięciem. Równie wysokie dotacje z miejskiej kasy, które sprawiają, że nielicznym widzom (ok. 1000 osób na meczu) pozostałe 80 tysięcy mieszkańców dodatkowo funduje wypasioną rozrywkę. O to chodzi w wydawaniu publicznej kasy? Wszyscy jesteśmy o tym przekonani?
Pieniądze na promocję przez sport płyną wszak nie tylko z miejskiego budżetu. Na ekstraklasowym parkiecie pyszni się między innymi plansza Centrum Rozwoju Komunalnego. Jaką usługę, produkt, rozwiązanie promuje na rynku ogólnopolskim ta miejska spółka? Może propagandową „likwidację”, polegającą na zmianie nazwy, logotypu i kolorów? Czy OZC planuje ogólnopolską ekspansję? A może Wodkan?
Sportowi lobbyści chętnie powołują się na wielkie efekty promocyjne jakie niesie za sobą ekstraklasowa koszykówka, trzecioligowy żużel etc. etc. A czy wiecie państwo, że do niedawna związek koszykówki płacił prywatnej telewizji za to, że ta łaskawie transmitowała owe nadzwyczajne widowiska? Czy wiecie, że przeciętna oglądalność takiego meczu z rzadka przekracza 20.000 widzów? 20.000. W ogólnopolskim kanale.
I to są proszę państwa realne problemy. To, że jeszcze rok temu ulegając presji trybun Prezydent Klimek zdecydowała o reanimacji K1, to że jeszcze do niedawna hala na Wojska Polskiego żadną miarą zmieścić się nie miała. To wreszcie, że na przygotowania do przebudowy wydano już całkiem realne pieniądze to zwyczajnie nic nie znaczące didaskalia tej marnej sztuki, którą odgrywa się przed nami już trzeci sezon.