728 x 90

Zuch radna i dwie wizytówki

Zuch radna i dwie wizytówki

Radna Maria Zuchowska stara się reprezentować Pruślin, głośno snując opowieść o tym jak bardzo pokrzywdzona była i jest ta dzielnica.
Rany po owym krzywdzeniu radna lubi eksponować, lubi również utwierdzać mieszkańców Pruślina w przekonaniu o krzywdzie, jaka spotyka ich nieustannie.

Pielęgnacji owego przekonania miało służyć dzielnicowe zebranie, na którym znienacka i całkiem prywatnie pojawili się radni Mariusz Leki i Milena Kowalska.
Radna Zuchowska zaprosiła swych kolegów po mandacie do prezydium, ci jednak niezbyt się do tego kwapili. Od słowa do słowa, jednak dali się przekonać. No i się zaczęło. Wprawiona w osiedlowych zebraniach radna próbowała nad radnymi urządzić sądzik (to taka namiastka sądu, gdzie nie ma obrony, jest za to prokuratorka i sędzia w jednej osobie a wyrok ma zastąpić zbiorowa histeria).
Źle trafiła, bo radni owszem byli tam prywatnie, ale – jak to oni – całkiem nieźle zorientowani w sprawach, miejskich i dzielnicowych, z sądziku zatem wyszło strzelanie z mokrego kapiszona, tudzież wstyd i zgrzytanie zębów. Od czego jednak „spryt” prezydenckiej radnej i instytucja oświadczenia?
Mocno zdumieni radni i sesyjna publiczności usłyszeli uchwałę Rady Osiedla Pruślin ostro i pryncypialnie potępiające Milenę Kowalską i Mariusza Lekiego. Za co? Ano za to, że przyszli na Pruślin „robić kampanię” Miażdżącym i przesądzającym o winie dowodem miało być „rozdawanie wizytówek”.
Rzeczywiście. Milena Kowalska złamała ustalenia, zasady i wszelkie możliwe przepisy prawa miejscowego, krajowego i być może międzynarodowego, rozdając wizytówki w liczbie… dwóch. Czyn ten niewątpliwie godny jest potępienia i niebawem zapewne ujrzymy Kowalską w worze pokutnym, dla Lekiego też się coś wymyśli, choćby za to że żadnej wizytówki nikomu nie wręczył.
Dodajmy tylko, że wizytówka, to swego rodzaju zaproszenie do rozmowy. Rozmowa zakłada zaś, że będzie się słuchać interlokutora. Radna Zuchowska umie słuchać wyłącznie siebie, rozmówca do rozmowy nie jest jej więc zupełnie potrzebny. Wizytówki zatem także.
CBDU