728 x 90

Co może znaczyć smart city?

Co może znaczyć smart city?

Otóż może znaczyć bardzo wiele. Samo słówko smart ma tak wiele w języku angielskim znaczeń, że powodów do mniej lub bardziej śmiesznych żartów i skojarzeń może być mnóstwo.
Gdy jeszcze progresywności i nowoczesności nie schowano w naszym – umęczonym „przyjaznymi” rządami mieście – do lamusa, prezydent Klimek i basujące jej media grały nam melodyjkę pt. smart city. Smart to np. mądry. Otóż Ostrów miał być dzięki technologiom mądrym miastem. Zostały z tej mądrości tablice na przystankach pokazujące kiedy nadjedzie autobus. W dobie komórek, rozkładów online rzeczywiście wielki i przełomowy wynalazek.
Ale do rzeczy. Smart może również znaczyć sprytny. Sprytny, zaradny i co tam jeszcze podpowie nam słownik synonimów. Zaradność i spryt pojawiły się przy okazji wymiany usług i posad w trójkącie (menage a trois?)Ostrów – Kalisz – Dopiewo. Sprawą zainteresowała się nawet Gazeta Wyborcza.
Beatę Klimek o jej dodatkowe pieniądze w radach nadzorczych w Kaliszu i Dopiewie pytał radny Koalicji Obywatelskiej z Ostrowa Wlkp. Jakub Paduch. Klimek wydała w tej sprawie oświadczenie. Przekonuje, że jej obowiązki w radach nadzorczych „nie mają żadnego wpływu na zaangażowanie w pracę prezydenta miasta”. No pewnie, że nie mają, podobnie zapewne jak na to jak co dzieje się w Kaliszu i Dopiewie.
Przypomnijmy tylko wypowiedź Beaty Klimek o owych dodatkowych pieniądzach, jakie to współczujące, przyjazne i progresywne… posłuchajmy.


Więcej o sprawie TUTAJ