Ogłoszone plakatami, płaczliwą prezydencką przemową na Radzie wielkie sprzątanie skończyło się na razie na wypacykowaniu jednej ściany. Równie wielkie sprzątanie prowadzone w ramach pewnego postępowania karnego wyhamowało na etapie jednego artykułu na polskojęzycznym portalu.
Tymczasem wystarczy parę kroków od centrum i bałaganu tudzież wymazanych kretynizmami ścian mamy pod dostatkiem. Nikt tego nie sprząta, bo władzy pewnie trudno ustalić ze swą medialną pałką kto za co odpowiada.