Cieknie ostrowski urząd prezydent Klimek. Wieść gminna i inna niesie, że do Urzędu Ochrony Danych Osobowych trafił pokaźny pakiet wrażliwych danych mieszkańców miasta.
Jeśli to prawda – a nie ma powodu, by informatorom nie wierzyć, to warto ostrzec mieszkańców, że pod rządami Beaty Klimek, chętnie „dzielącą się doświadczeniem” nasze dane osobowe mogą nie być bezpieczne. W końcu jeśli ktoś nie tylko wysłał je do UOODO, ale wcześniej skopiował i sprzedał, to dla „specjalistów” dane typu nr konta, dowodu, pesel, mogą być bezcenne. Mogą posypać się chwilówki, kredyty i im podobne atrakcje.
Sprawa jest naprawdę poważna. Cóż, są w magistracie ludzie na poważnych stanowiskach zajęci problemem krzeseł na korytarzach, są fachowcy od wielu dziwnych spraw, są wreszcie krewni i znajomi królika… Czy kogoś dziwi, że nie starcza już sił, środków i rozumu na dopilnowanie bezpieczeństwa danych mieszkańców miasta?