Jak oni się przemęczają dla naszego miasta…
Przez kilka tygodni w środku miasta stał sobie fotelik, ozdobiony polibacyjnymi resztkami, psimi odchodami i czym tam jeszcze. Po tych wielu tygodniach darcia łacha, wstawiania zdjęć i kpin władza nadęła się, skupiła i fotel sprzątnęła. Hurra!
I można by już było głosić sukces, tyle, że kilkadziesiąt metrów dalej, tuż przy wiecznie dziurawej ulicy Staszica oglądać można taką piękną awangardową instalację z motywem Bożego Narodzenia.
I tradycyjnie spytamy ile raz muszą odnośne ekipy przejechać obok tego czegoś, by ponownie nadąć się, skupić i rzecz uprzątnąć?