728 x 90

Czasami aż oczy bolą patrzeć…

Czasami aż oczy bolą patrzeć…

Nie śmierdząca góra śmieci na Zębcowie, nie wielka hałda węgla w Gorzycach, nie paskudne, przesycone spalinami powietrze. Wreszcie nie lawinowo rosnące zadłużenie miasta. Głównym problemem Ostrowa jest proszę państwa położenie stacji kolei prowadzącej do wciąż planowanego lotniska.
Bogata to i zaiste płynąca mlekiem i miodem kraina, w której naczelnym problemem jest przystanek kolei z biletami po 200 złotych sztuka.
„Rozbiór węzła” krzyczy, bez poczucia żenady, Beata Klimek. Tak jakby po położeniu okrzyczanych szprych robotnicy raźno zabrać się mieli do zwijania torów prowadzących do i z Ostrowa.
A przecież pod tym względem nic się nie zmieni. Projekt szprych to projekt obok istniejącej infrastruktury, gdyby Beata Klimek rzeczywiście chciała coś zrobić dla mieszkańców Ostrowa zaczęłaby zabiegi o większą liczbę połączeń z Poznaniem, Wrocławiem czy Łodzią. Może podobnie jak Jarocin spróbowałaby wmontować Ostrów w Poznańską Kolej Aglomeracyjną. Ale to takie mało efektowne, tak słabo sprzedające się na „Nadzwyczajnych Posiedzeniach Rady Tego i Owego”.
Słabo pewnie taka codzienna dłubanina sprzedaje się w mediach chętnie biegających za kolejnymi przekazami. Czegoż to ostatnio nie ćwiczyliśmy z tą ekipą?
Gdzież podział się progresywizm i Robert Biedroń, gdzież Smart City, gdzież szlak jedwabny, gdzie kolejne rozkrzyczane i porzucone bez wyjaśnienia plany?
W zamian mamy nadzwyczajne posiedzenia, 600 metrów drogi pomiędzy blokami i domami nazwane bez wstydu ramą komunikacyjną. Mamy też niechlujnie stanowione lokalne prawo. Mamy wiele różnych przedstawień, nie mamy tylko porządnej władzy naprawdę zajętej problemami mieszkańców.
Szkoda.

Głos rozsądku
Piotr Kuroszczyk wójt Gminy Ostrów Wlkp:
Chciałbym żeby wszystko w Polsce było po kolei. Na początek obwodnica Kalisza, może droga S11 stałaby się wreszcie drogą ekspresową. Gdyby tak wyremontować tory w kierunku Poznania i Wrocławia? Wtedy pociągi mogłyby jeździć szybciej. Po co nam Kolej Dużych Prędkości, po co mi przystanek w Śliwnikach, czy gdzieś indziej, skoro ja będę musiał tam dojechać, zaparkować, zyskam jakieś 20 minut. Obliczono też, że bilety na szybszą kolej mają być kilkanaście razy droższe. Szkoda na to pieniędzy! Ja wstrzymuję się od głosu. To nie jest moja bajka!