728 x 90

Wystarczy się trochę rozejrzeć…

Wystarczy się trochę rozejrzeć…

Nauczyliśmy się wszyscy patrzeć na pojedyncze drzewa. Nie widzimy przy tym lasu. Kolejno, kolejni mieszkańcy Ostrowa łapią się za głowę obserwując jak miotanie się nieudolnej władzy utrudnia im życie.
To nie jest tak, że im przytrafiają się wpadki. Oni są po prostu jedną wielką wpadką.
Popatrzmy. Płot na basenie, wyginający się na wszystkie strony świata, trybuna na stadionie, fotowoltaika, przedszkole przy zatłoczonej trasie przelotowej, centrum przesiadkowe, które nie będzie nikomu do niczego potrzebne, rozgrzebana sprawa hali widowisko-sportowej…
Mało?
No to jest! Przystanek-wysepka na Placu 23 stycznia. Najnowsza zdobycz Beaty Klimek i kolegów. Cudownie korkuje owa zdobycz centrum miasta –od Wiosny Ludów do Raszkowskiej. I znów coś podpatrzone w innych miastach, niby nowoczesne, fajne i przyjazne mieszkańcom. Tyle tylko, że akurat tu nie działa. Dlaczego? Ano dlatego, że zarzucono wielki projekt jakim była druga rama komunikacyjna. Wyprowadziłaby dużą część ruchu z centrum i wtedy przystaneczek byłby fajnym i przyjaznym rozwiązaniem. Podobnie zapewne jak kilka innych rozwiązań mających tu robić za smart city. U nas polega to na tym, że na przystankach można odczytać informację o tym, iż autobus przyjedzie za 12 godzin (obok basenu – „cacka”). O innych rozwiązaniach (elastyczne ceny miejsc parkingowych, informacja o ich dostępności, itd. itp.) nasza władza niedouków się jeszcze nie dowiedziała. Nie dowiedziała się również, że nowoczesnego miasta nie tworzy się gadżetami, tylko głową i cywilizacyjnymi inwestycjami (jak na przykład rama komunikacyjna i trzy przeprawy mostowe). I pewnie prędko się nie dowie, bo skąd?
Po prostu, całkiem spore miasto z aspiracjami średnio nadaje się na pole eksperymentów dla niedouków. Mogli najpierw na myszach poćwiczyć, choć z punktu widzenia obrońców praw zwierząt nie byłoby to rozwiązanie szczególnie dobre.