W gorącej dyskusji o budżecie huknął znienacka radny Radosław Torzyński, niegdyś ceniony prezydent miasta, dziś oddany koalicyjny radny urzędującej prezydencji.
W skrócie jego wypowiedź sprowadzić można do frazy Beata Klimek wygrała wybory, mamy większość więc opozycjo mordy w kubeł. Zwycięstwo Beaty Klimek w pierwszej turze wątpliwości nie budzi, ale trudno żeby radny Torzyński nie pamiętał w jaki sposób ową większość w radzie jego ugrupowanie uzyskało. Jak nie pamięta niech zapyta swoją koleżankę klubową, wiceprzewodniczącą Grochowską. Może opowie mu coś o szacunku dla wyborców i podpisanych bądź co bądź zobowiązań.
A co do większości, to jeśli demokracja przekształci się w większościowy młotek tłukący bezrefleksyjnie uchwałę za uchwałą czy wrzucający budżetowe poprawki w dniu sesji to perspektywy będą marne, a radnemu Torzyńskiemu zalećmy małe ćwiczenie intelektualne: niech choć na chwilę wyobrazi sobie siebie w mniejszości.